We wtorek chłopcy zagrali awansem mecz z drugim zespołem Stali. Wystąpiliśmy w roli gospodarza.
Nasi zawodnicy zaczęli bardzo szybko i pierwsza bramka padła w pierwszej minucie gry. Niewiele później druga i trzecie. Mecz bardzo szybko przeistoczył się w widowisko jednostronne. Adrian na bramce spokojnie mógł uciąć sobie drzemkę. Przez całą pierwszą połowę zaliczył jeden lub dwa kontakty z piłką. Po drugiej stronie boiska był za to istny grad. Nasi młodzi zawodnicy poczuli krew i każdy chciał „sobie strzelić”. Doprowadziło to do niezłego zamieszania.
Na przerwę piłkarze zeszli z wynikiem „tylko” 6:0 i czekała na nich solidna mowa motywująca od trenera.
Po przerwie od razu widać było, że kilka słów wsparcia dało zamierzone efekty i chłopcy zaczęli pilnować swoich pozycji i tworzyć bardziej wypracowane akcje. Grad piłek w kierunku przeciwnika nie ustawał, z tym, że było bardziej celnie i mecz zakończył się wynikiem 15:0. W drugiej połowie sytuacja w naszym polu karnym zmieniła się o tyle, że Adriana zastąpił Szymon – interakcje z piłką na podobnym poziomie.
Na ogromne brawa zasłużył Wojtek, bramkarz Stali. Pięknie wytrzymał presję psychiczną i dzielnie bronił bramki do samego końca. Wpuścił wprawdzie 15 goli, ale gdyby nie jego odważne interwencje, mogło być znacznie więcej.
Oczywiście, jak zawsze, brawa dla piłkarzy i dla trenera.